Zawsze do końca!


Nasz ostatni mecz rundy jesiennej rozegraliśmy na wyjeździe z Rysiem II Laski. Zgodnie z przewidywaniami mecz był bardzo intensywny, a przeciwnik bardzo wymagający. Zaczęliśmy dobrze, czego efektem była przepiękna bramka Krystiana Baryły zdobyta w 15′. Niestety po niej to gospodarze przejęli inicjatywę, której nie oddali już do końca pierwszej połowy. Wyrównująca bramka padła już w 19′, kiedy to po rzucie rożnym i niepewnym zachowaniu w polu karnym daliśmy sobie strzelić gola. Chwilę później było już 2:1. Akcja w naszym polu karnym zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego, skutecznie wykorzystanego przez gospodarzy. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, ale wiadomo było, że jeśli chcemy zdobyć jakieś punkty to musimy całkowicie odmienić sposób naszej gry. Druga połowa zaczęła się jednak fatalnie. Nie minęły 3 minuty a przegrywaliśmy już 3:1. Mocny strzał zza pola karnego znajduje drogę do siatki. Sytuacja zrobiła się beznadziejna, ale nie złożyliśmy broni. Nie mając nic do stracenia wyszliśmy jeszcze wyżej na przeciwnika i po kilku minutach zepchnęliśmy go do głębokiej defensywy co spowodowało, że zaczęliśmy realnie zagrażać bramce rywala. Przełamanie nastąpiło w 61′. Dobrze rozegrana akcja, wystawienie piłki przez Dmytro Hychkę do znajdującego się przed polem karnym Krzysztofa Jastrzębskiego i strzał pod poprzeczkę, z tych nie do obrony. Ta bramka dodała nam wiary, a nasze ataki stały się jeszcze groźniejsze. Niestety w kolejnych minutach marnujemy kilka dogodnych sytuacji czy to po wyprowadzanych atakach, czy stałych fragmentach gry, zarówno z rzutów wolnych jak i rożnych. Ale przyszła 76 minuta. Fantastycznie rozegrana akcja na skrzydle kończy się skutecznym dośrodkowaniem K. Jastrzębskiego i zamykający akcję Adrian Chromiec zdobywa wyrównującą bramkę. Gospodarze cofnęli się jeszcze bardziej, a gra się zaostrzyła. Zawodnicy z Płochocina nie byliby jednak sobą gdyby nie dążyli do zwycięstwa za wszelką cenę! I kolejny raz, po pamiętnym meczu z Piastem Feliksów w 4 kolejce, ta sztuka nam się udaje. Tam gdzie wielu nie włożyłoby nogi, głowę wkłada Adam Szczyglak i w 88 minucie meczu, wywalcza rzut karny, który z zimną krwią chwilę później egzekwuje niezawodny w takich sytuacjach Dmytro Hychka. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i po raz szósty z rzędu schodzimy z boiska z kompletem punktów. Brawa dla całej drużyny za charakter i nieustępliwość. Gospodarzom dziękujemy za mecz, który stał na bardzo wysokim poziomie i na prawdę mógł się podobać.

Przed nami teraz przerwa w rozgrywkach. Liczymy na to, że w tym czasie do pełni zdrowia powrócą kontuzjowani zawodnicy, którzy zwiększą rywalizację w naszych szeregach i w pełni sił przystąpimy do rozgrywek na wiosnę. Bądźcie z nami. Do zobaczenia!