Porażka na własne życzenie

Trudno wytłumaczyć to, co dzisiaj wydarzyło się na boisku. W zasadzie optymalny skład, dobra forma i wysoka skuteczność w ostatnich meczach. Dzisiaj również dobrze zaczęliśmy i przez całą pierwszą połowę byliśmy stroną dominującą i prowadzącą grę. Brakowało tylko albo aż skutecznego strzału albo dobrego ostatniego podania. Gospodarze natomiast nastawili się na kontry, których w pierwszej połowie także nie było zbyt wiele. Bramki zdobywali jednak po prostych i niewytłumaczalnych błędach z naszej strony. Pierwszą bramkę tracimy w 30′ z rzutu rożnego. Kiedy wydawało się, że piłka jest już w naszym posiadaniu, trafia ona niespodziewanie do przeciwnika, który z najbliższej odległości skierował ją do bramki. Drugą bramkę tracimy na kilka minut przed zejściem do szatni. Juniorski błąd w komunikacji formacji obronnej, kończy się przewinieniem i rzutem karnym. Po przerwie próbujemy złapać kontakt i wrócić do gry, ale nasze ataki nie przynoszą efektu. Nie mając nic do stracenia, otwieramy się jeszcze bardziej, co niestety naraża nas na kontry i finalnie skutkuje utratą trzeciej bramki. Gospodarzom gratulujemy zwycięstwa, bo dzisiaj umieli wykorzystać naszą niemoc. Ale to ewidentnie nie był nasz dzień. Brakowało skuteczności, dokładności, ale też zaangażowania i walki do końca. Zimny prysznic, który musimy wziąć na klatę. Do końca zostały trzy mecze, kolejno z V, I i II drużyną z ligowej tabeli. Postaramy się zaprezentować w nich lepiej niż dzisiaj, ale nie jesteśmy już panami własnego losu i nawet komplet zwycięstw nie musi dać nam awansu, na który pracowaliśmy w ostatnim czasie. Gramy jednak do końca. Bądźcie z nami.

UKS Ołtarzew – FC Płochocin 3:0 (2:0)